no cóż...zawsze jest tak, że wszystko potrafimy spartolić mówiąc kolokwialnie...ktoś komuś dał w łapę, więc zarządzono zburzenie kamienicy...akurat w centrum Warszawy takich kamienic zachowało się mało...
wystarczył remont, na który sąsiedni budynek czeka wciąż...ale postanowiono inaczej...stanie tu nowy budynek...mijają lata...a dziura jak straszyła tak straszy...poza tym, że robotnicy mieli duże problemy z rozebranem budynku...w końcu to bardzo dobra przedwojenna robota...fakt, budynek ucierpiał w trakcie działań wojennych co widaćna zdjęciu...była taka piosenka...kasa, kasa, kasa, tylko w tych przebrzydłych czasach kasa liczy się...